


Dzwon już zdemontowany. Czeka na transport do Przemyśla. W ogóle nie widać pęknięcia. Jest pewnie gdzieś wewnętrznie, w strukturze dzwonu. Jakaś rysa, naprężenie. Odlewany będzie po Bożym Narodzeniu, na początku Nowego Roku. Potem obróbka i wczesną wiosną będzie nas wołał do kościoła. Jego głos będzie trochę łagodniejszy. Będzie się nazywał – tak jak pierwszy – „Misericordia” z datą 2015 roku.